środa, 26 września 2012

Z wycieczki wróciłam ja

Really?
Jak w temacie. I tak jak przewidywałam było NUDNO.

Góra Żal
Zdjęcia


 Wczoraj ok.23 rodzice uznali, że jednak jadę. Nie podziałały na nich moje błagania. Ekspresowe pakowanie. Dwie wody (0,5l i 330ml), kurtka, portfel (legitymacja + oczywiście kasa), MP3, telefon, nachosy, rogalik typu 7days tylko mniejszy i z Lidla, jabłko. Skromne wyposażenie.
 Na zbiórkę, byłam spóźniona. Zajęłam miejsce Basi której dzisiaj z nami nie było. Tak na marginesie, pozdrawiam!. Mimo, że się spóźniłam te pięć minut, to kierowca się spóźnił dwadzieścia pięć. Tak zaczęła się wesoła wycieczka.
 Półtorej godziny w autobusie. Siedemdziesiąt pięć minut nudy. Pod koniec zaczęliśmy się bawić w naszą tradycyjną zabawę - przesyłanie głupich zdjęć do różnych osób. Oczywiście każda ukryta pod Bluetoothem.
Jeśli ktoś odkryję, że np. Kasia jest Kiełbasą (przykład z życia prawdziwego) to Kasia zmienia nazwę. Jedyną osobą która tą nazwę może wiedzieć jest twój sąsiad. W moim wypadku Ola. Ewentualnie ktoś kto wie ale się nie wygada. Przez całe piętnaście minut utrzymałam moją nazwę (Molestia). Jest to jednym z rekordów w klasie.
 Wysiadamy do jakiejś nudnej elektrowni. Pilnuje nas ochroniarz. Plecaki mamy zostawić (czyżby ktoś z nas był terrorystą?!). O elektrowni nie będę pisać. Nuda, nuda i nuda.
 Pięć minut później jesteśmy na stacji (zakładka "Zdjęcia"). Kolejka była ciekawa ale trwała trzy minuty. A na górze być.... wiatr. Na zdjęciu klasowym wyglądałam jak Czubaka. Następnie wielki szał wycieczki : Tor Saneczkowy (aż z wielkiej litery napiszę). Parę jego zdjęcia także z zakładce "Zdjęcia".
 Potem wielka klapa wycieczki : schodzenie półtorej godziny na dół. Potem tyle samo autobusem do domu. Tym razem zabawa nikogo jakoś specjalnie ni obchodziła.
16 i jestem w domu. O 16:30 dorwałam się na kompa.
Nie idę dzisiaj na aikido (w poniedziałek też nie byłam. wczoraj nikt nie widział mnie na angielskim) ponieważ mam płuca "przepracowane" i mnie bolą (wiem, dziwne).
Nie wiem czy dzisiaj przepiszę obiecany trzeci rozdział. Jutro będzie na pewno.

4 komentarze:

  1. Yay! Chodzisz na aikido!:D A do jakiego klubu? Jedziesz na zawody do Żywca? Sorry, za podnietę, ale ja jadę XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.aikidonishio.pl/ Tego, Mikołów
      Nie, nie jadę

      Usuń
  2. O Lol, ja mieszkam po drugiej stronie jeziora, a nigdy na tej górze nie byłam XD

    OdpowiedzUsuń

Hejo!

Jak już tu jesteś to zostaw komentarz. Dla ciebie zmobilizowałam się nawet dla napisania czterozdaniowej przemowy.

Na pytania w komentarzach odpowiem- w komentarzu.