Effie! |
Nie ma to jak ambitny tytuł z pierwszych trzech znaczeń w encyklopedii... Z której coś rozumiem... Who's the boss, bitches?
Wtorek to bardzo nudny dzień. Potwierdzone naukowo.
Więc jak ktoś ogląda Bunny to wie, że dla beki, na walentynki postanowiła rozpocząć Let's Play z "Mojego Wymarzonego Chłopaka". Z racji, że z jakiejś tam gazety posiadam tą (tę... Nie wiem) grę postanowiłam w nią zagrać z Basią. Znowu do mnie przyszła. W środę. Wcześniej była w poniedziałek. Pisałam? Nie? To teraz piszę. Posiadałyśmy zacną Megafajtuskę Kisiel, której ulubionym przedmiotem był budyń. A jej wymarzonym chłopakiem był Wiktor Kotlet.
Byłam na nartach. Again.
Ma ambicję stworzyć jakąś zajebiście głupią rodzinkę w Simsach. Propozycje imion? Wyglądu?
Zrobiłam prezentację. I'm happy!
Nie ma to jak pełne wariactwo na Skypie.
Idę rysować sponyfikowaną Natlę i Larę.
Bay!
Mam tę grę...
OdpowiedzUsuńMój wymarzony chłopak miał na imię "Korneliusz Hardkor"
Jak mi się właśnie przypomniało, jak we wczesnej podstawówce z moimi byłymi przyjaciółkami założyłyśmy GBŚ, tzn Gang Ślicznych Bombek, w którym były trzy dziewczyny spod mostu, nazywające się Bombka Srąbka, Potarganiczucha Pospolita i Chomodeus Timadeus Mopocheuza Lampoza. Zawsze wymyślałyśmy debilne historyjki o nich i rysowałyśmy ich koncepcje xD
OdpowiedzUsuńdziękuje ale wc nie jest dla mnie odpowiednim chłopakiem! ja ( mam znany nick megafajtuska) i wiktor ( mó były) to juz nic i nie rób mi z niego kotletaXD
OdpowiedzUsuń