czwartek, 15 listopada 2012

Oh man!

Moja reakcja na wycieczkę
Zacznem tak :
LOL, pojawiły się teorie spiskowe o mnie. Ja nigdy nie miałam zamiaru odchodzić. Ja nie miałam zamiaru jechać na wycieczkę.
A teraz do rzeczy.
W tym miejscu powinien się znaleźć opis wycieczki. Nie liczcie, że dużo napiszę, bo mało pamiętam (lolz). Godziny też nie będą jakoś specjalnie dokładne.

5.30 - Wstajemy!
5.50 - Na miejscu zbiórki. Zaczynamy się wpakowywać do autokaru.
6.00 - Wyjeżdżamy!
6.30 - Oficjalnie wyjeżdżamy. Marcelowi się zaspało. Wszyscy byli na niego fochnięci.
12.00 - Jesteśmy. Po kupienia shake'a w McDonaldzie i paru postojach. Idziemy do Zamku Królewskiego = nuda. Mieliśmy nudną przewodniczkę, która była z nami do końca wycieczki. Dostaliśmy słuchawki bezprzewodowe. Przewodniczka coś ględziła, a nam dostawało się to prosto do mózgu. Naszą zabawą było ściszanie głosu na maxa i przełączanie na inne stacje.
14.30 - Kolumna Zygmunta
 15.00 - Jakiś ładny taras i Narodowy
16.00 - Kopernik!!! Atrakcja wycieczki. Byliśmy tam stanowczo za krótko. Z Basią pooglądałyśmy niecałe pierwsze piętro. Jeszcze parter i morze urządzeń na piętrze nam zostało. Tyle tego było, że mi się opowiadać nie chce.
19.00 - Ośrodek = jakaś pomyłka. Była toaleta z Hanną Montaną (czy jak to się odmienia) i glut na suficie. O innych "luksusach" nie wspomnę...
20.00 - Jedzenie. Zupa okropna, drugie danie niezłe.
22.00 - Cisza nocna
24.00 - Zasypia ostatnia żywa osoba czyli ja. A następnego dnia...

3 komentarze:

  1. ,, A następnego dnia ... " - to brzmi jak napis ,, To be continued " .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kocham wszelakie wycieczki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Warszawa <3
    Pomimo swoich wad, jest to moje najukochańsze miasto ^^

    OdpowiedzUsuń

Hejo!

Jak już tu jesteś to zostaw komentarz. Dla ciebie zmobilizowałam się nawet dla napisania czterozdaniowej przemowy.

Na pytania w komentarzach odpowiem- w komentarzu.